Upał, zmęczenie... i pudło!
I Bieg Górków, Miejska GórkaMiejska Górka doczekała się swojego biegu. W tym roku po raz pierwszy zorganizowany został Bieg Górków. Powstał on w ramach projektu sportowo-historycznego pod nazwą AKTYWNI POWSTAŃCOM - PAMIĘTAMY, realizowanego dla uczczenia 100. rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Nazwa biegu nawiązuje do rodziny Górków - pierwszych właścicieli Miejskiej Górki.
Na pierwszą edycję biegu przyjechało ponad stu biegaczy. W pakiecie startowym każdy otrzymał okolicznościową koszulkę techniczną oraz bony na gorące posiłki i owoce po biegu. Na biegaczy i ich rodziny czekało kilka dodatkowych atrakcji: dmuchany zamek dla najmłodszych, stoisko grupy rekonstrukcyjnej „ŻARNO”, pokaz i możliwość przetestowania nietypowych butów Kangoo Jumps, które są idealne do: biegania, uprawiania fitnessu w domu i ćwiczeń rehabilitacyjnych.
Do pokonania był dystans 10 km, który składał się z dwóch pętli ulicami miasta. Niewielka cześć trasy prowadziła drogami leśnymi i polnymi. Profil trasy był płaski, niewymagający. Największym rywalem dla biegaczy, tego dnia, było słońce. Bieg rozpoczął się o godz. 13 na stadionie. Niejednemu biegaczowi warunki atmosferyczne pokrzyżowały starania o nowy rekord życiowy.
Nie zapomniano też o najmłodszych sportowcach. Przed biegiem głównym odbyły się biegi towarzyszące dla przedszkolaków i uczniów szkół podstawowych.
Tym razem byłam jedyną przedstawicielką FIEBIGteam. Tato nie mógł biec. Na udział w Biegu Górków skusił się Łukasz, który zabrał do Miejskiej Górki swoją rodzinę. Na miejskogóreckim stadionie spotkałam również Monikę, Martynę i Jacka - reprezentantów Klubu Biegacza OD PONIEDZIAŁKU z Krzemieniewa. Czas przed pojawieniem się na starcie wykorzystaliśmy na rozmowy i wspólne zdjęcia. Ostatnie minuty przed biegiem poświęciliśmy na wspólną dla wszystkich biegaczy rozgrzewkę. Fajnie było zobaczyć na biegu tyle znajomych twarzy.
Pierwszą pętlę pokonałam dość sprawnie i bez większego zmęczenia. Kryzys poczułam na ósmym kilometrze. Było mi już bardzo ciepło. Czułam czerwoną opaleniznę na skórze. Na trasie, niestety, znajdowały się zaledwie dwie kurtyny wodne. To za mało biorąc pod uwagę porę roku i godzinę rozpoczęcia biegu.
Na ulicach Miejskiej Górki można było liczyć na doping kibiców. Niektórzy wystawili przed swoje domy butelki z wodą. Inni zagrzewali do walki oklaskami. Kilka osób krzyczało w moim kierunku: „Brawo, jest pani trzecią kobietą!”. To było bardzo miłe, motywujące uczucie. Chciałam obronić to miejsce do końca.
Tego dnia nie byłam w szczytowej formie i momentami bardzo męczyłam się na trasie. Tygodniowa przerwa w treningach nie działa w moim przypadku na plus. Wiem, że stać mnie na więcej…
Na metę wbiegłam mimo wszystko zadowolona. Pokonałam tego dnia wysoką temperaturę, która jest moim największym rywalem jeśli chodzi o bieganie. Nie odpuściłam. No i ….byłam przecież trzecią kobietą meldując się na mecie z czasem 48 minut.
Dlaczego bieganie jest fajne? Bo jest okazją do spotkania się ze znajomymi!
====================================================================================================
---> BIEGŁEŚ W BIEGU GÓRKÓW? Znajdź się na zdjęciach wszystkich uczestników i pobierz je bezpłatnie: [KLIKNIJ TUTAJ]
---> Relację z biegu napisaną przez Klub Biegacza OD PONIEDZIAŁKU przeczytasz na ich www: [KLIKNIJ TUTAJ]
====================================================================================================
2019-06-17